Listopad to okres kataru, okres spóźnionych powrotów z wakacji oraz okres wysypu nowych studentek, które nie wysypały w październiku. Nasza ekipa nadchodząc, wraca zarazem, bogatsza o nowe doświadczenia. Nadal i znów, od początku raz po raz lubimy pisać bloga. Podobnie jak setki tysięcy innych Polaków, którzy taką formę obrali dla wyzwierzęceń. Grafomania nie boli, a sformalizowanie myślotoku może mieć zbawienny wpływ na psychikę autora. Przygotowujemy się na dni słotne, ubieranie się na cebulkę i wyjątkowo długie, samotne wieczory przy jajecznicy. Chcielibyśmy w czasie oczekiwania na wiosnę pobić rekord Guinessa w długości pisanych postów. Chcielibyśmy więcej muzyki funky i więcej bluesa. Zobaczymy, co da się zrobić.
Klip w wykonaniu imiennika przybliży Wam tematykę bloga:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz